Dyskusyjne Kluby Książki to projekt adresowany do czytelników korzystających z bibliotek publicznych. Oparty jest na założeniu, że potrzebne są miejsca, w których można rozmawiać o wspólnie czytanych książkach, oraz że nie trzeba być krytykiem, by czerpać przyjemność z dyskutowania o literaturze.
Celem Klubów jest także ożywienie środowisk skupionych wokół bibliotek oraz zachęcenie samych bibliotekarzy do aktywnego promowania mody na czytanie.
Dyskusyjny Klub Książki to miejsce, w którym rozmawia się o książkach, wymienia literackie poglądy i konfrontuje gusta. Bo rozmowa jest przedłużeniem przyjemności lektury.
Uczestnictwo w Klubie jest bezpłatne, a organizatorzy zapewniają ciekawą lekturę i miłą atmosferę.

środa, 4 lipca 2012

Filia 2 - DKK dla dzieci

Dnia 6 czerwca br. w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Pabianicach odbyło się 31, ostatnie przed wakacjami, spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, na które przyszło pięcioro naszych młodych klubowiczów oraz bibliotekarka ze Szkoły Podstawowej nr 14.
Rozmawialiśmy o książce Kelly McKain - „Magiczna przemiana”, która niespecjalnie przypadła do gustu naszym klubowym dzieciakom (ściśle biorąc nie podobała się zdecydowanej większości „obsady” DKK dla „małych ludzi”). Fakt, że ani pani z biblioteki szkolnej ani mnie absolutnie nie urzekła, nie ma właściwie znaczenia, bo zawsze chodzi nam przede wszystkim o to, by klubowe lektury podobały się dzieciom przychodzącym na spotkania DKK, ale tym razem same musiałyśmy przyznać, że wybór książki nie był najszczęśliwszym pomysłem. Dlaczego tak?... Już wyjaśniam. Otóż książka Kelly McKain przeznaczona jest, z pewnością, dla dziewczyn (i to nie wszystkich!), a na nasz „książkowy klub” (na szczęście!) przychodzą także chłopcy, a dla nich, to było „kompletnie niezrozumiałe nudziarstwo” (czemu doprawdy trudno się dziwić). Nie jestem już, od bardzo dawna, dziewczynką i nigdy nie byłam chłopcem, ale po przeczytaniu książki Kelly McKain, mam wrażenie, że pisarka też nigdy nie była zwyczajną, normalną dziewczynką. Tak infantylnie napisanej powieści mogłaby się podjąć chyba tylko osoba tak „dorosła”, jak Dolores Umbridge z książek Joanne K. Rowling o Harrym Potterze, która uwielbia kolor różowy i mnóstwo naiwnie infantylnych gadżetów, ale kompletnie nie pasuje do normalnego życia (oprócz tego jest zdecydowanie negatywną postacią, taką trucizną przez kostkę cukru, ale to już sprawa „poza konkursem”).
Pomysł książki Kelly McKain był nawet niezły, chociaż nieco zbyt „pedagogiczny” i umoralniający, żeby bez zastrzeżeń zaakceptowały go normalne, zwyczajne nastolatki, ale zdaniem klubowych dzieciaków (i nas) zaszwankowało „wykonawstwo” autorki. Jeśli pisarz „bierze się” za opisanie jakiegokolwiek środowiska, to minimum wymagań jest, by cokolwiek na jego temat wiedział, tzn. zadał sobie trud, ujmijmy to terminologią medyczną, „zbadania go”, a p. McKain tego minimum nie zrobiła i jej opowieść wygląda tak sztucznie i niestrawnie, jak to tylko możliwe. Jeśli zna się choć trochę zwyczajne, żywe dzieci, to nie opisuje się ich życiowych perypetii w tak dziwny, nieprawdziwy sposób, który sprawia, że książka, przecież niby o nich, jest dla nich kompletnie niezrozumiała, a o postępowaniu bohaterów czytają, jakby to były istoty z obcej nam planety. Chyba, że (ponieważ autorka jest Angielką i tamże pisze) tak właśnie zachowują się brytyjskie dzieciaki. No, to byłoby jakieś usprawiedliwienie dla autorki, ale sądzę, że aż takich rozbieżności nie ma – dzieci, to dzieci i ich zachowania są (w krajach europejskich, do licha, a nie w jakichś ciężko egzotycznych), mam wrażenie dość podobne.
W każdym razie klubową lekturę, mimo zdecydowanego braku zachwytu, omówiliśmy naprawdę szczegółowo, kończąc tę „literacką analizę” stwierdzeniem, że nasi klubowicze na inne tytuły Kelly McKain nie mają najmniejszej ochoty. I jest to całkiem zrozumiałe!
Kolejny DKK odbędzie się już po wakacjach, 5 września, z jak na razie nie zmienioną g. 15.00, a porozmawiamy na nim o kryminalnej historii, autorstwa Alana Bradley, pt. „Zatrute ciasteczko”, która, mam nadzieję, okaże się, wg naszych klubowiczów, lepsza, niż książka Kelly McKain i chętniej ją przeczytają.